Witam,
To już piąty dzień, gdy jesteśmy bardzo ograniczeni w naszych codziennych zajęciach. Mam nadzieję, że mimo utrudnień radzimy sobie z niedogodnościami.
Ktoś ze znajomych postawił pytanie, czym różnił się stan wojenny wprowadzony w 1981 od dzisiejszego czasu ograniczeń spowodowanych pandemią. W stanie wojennym też nie było można przekraczać granic, były trudności w przemieszczaniu się. Ale były też kontrole przy poruszaniu się na drogach, inaczej niż dzisiaj. Poza tym nie było możliwości komunikacji telefonicznej (przez pewien czas normalna łączność telefoniczna była zupełnie niemożliwa i nie było Internetu).
Dzisiaj Internet daje niesamowite możliwości. Możemy każdego dnia być uczestnikami nabożeństw, konferencji i innych wydarzeń, które będą zaspakajać w jakimś stopniu potrzeby naszej duszy. Sam zapisałem się na kurs o Liście do Filipian, który normalnie kosztowałby 500 zł, a w obecnej sytuacji jest oferowany za darmo. Można dzięki sieci zdobyć wiele wartościowych doświadczeń. Jednak potrzeba tu pewnej mądrości. Jest wiele wydarzeń, wykładów, nauczań, które są przedstawiane jako biblijne, oparte na Bożym Słowie. W segmencie internetowym, który nas, uczniów Chrystusa, interesuje, wielu ludzi w ten sposób stara się przedstawić swój produkt. Ale, niestety, nie zawsze jest to prawda. Bardzo często to, co jest nam proponowane, jest o wiele bardziej indywidualnym doświadczeniem, niż biblijną zasadą, której należy się trzymać.
Dlatego jeśli spotykamy się z jakimś nauczaniem, którego autor jest nam nieznany, warto zasięgnąć czyjeś porady, czy jest to nauka, która pochodzi z pewnego źródła. W obecnej sytuacji mamy zupełnie nieograniczoną komunikację telefoniczną. Wystarczy wybrać numer kogoś, kto ma większe doświadczenie niż my. A przy okazji nasz kontakt może sprawić komuś wiele radości, bo w tych czasach złego wirusa potrzebujemy pamiętać o sobie nawzajem.
A zatem korzystajmy mądrze z sieci i telefonujmy do siebie. Niech to będzie dla nas błogosławieństwem.
Edward