Pokój, szalom, którego potrzebujemy

Pokój, szalom, którego potrzebujemy

Kiedyś zostałem poproszony o usługę na pogrzebie dziecka, które zmarło zaraz po urodzeniu. Była to bardzo smutna chwila. Były łzy, od których nikt nie mógł się powstrzymać. Jedną z rzeczy, na których skoncentrowałem swoje poselstwo, to pokój – szalom, który daje Bóg.

Jedną z rzeczy, za którymi tęsknię, to taki pokój też dla naszego społeczeństwa, dla naszej wspólnoty narodowej. I dzisiaj chcę zwrócić na dwie rzeczy uwagę.

Temu pokojowi nie służy jakakolwiek arogancja. A szczególnie arogancja władzy, bo jest ona szczególnie mocno nagłaśniana, bo władza posługuje się mediami. Takie zachowanie, gdy się poniża i oskarża, tylko dolewa oliwy do ognia, a właściwie dorzuca prochu do płonącego ogniska i powoduje dalsze wybuchy.

Dlatego chciałbym skierować naszą uwagę na dwie wypowiedzi.

Pierwsza to wypowiedź Andrzeja, który wiele lat był pastorem ewangelikalnej wspólnoty w Warszawie.

Druga to apel, odezwa kilkudziesięciu, jak o sobie mówią, zwykłych księży.
To są SŁOWA BUDUJĄCE SZALOM.
Zróbmy wszystko, aby te słowa brzmiały jak najgłośniej.

https://www.facebook.com/andrzej.nedzusiak/posts/10214322926826902

Miłość matczyna, to jedno z najpiękniejszych zjawisk w naszej ludzkiej rzeczywistości. Nie ma głębszej, bardziej oddanej, pełnej poświęcenia miłości, niż miłość matki do swojego dziecka. Dlatego próba pouczania kobiet, że mają kochać swoje dzieci jest ślepą, bezczelną arogancją. Poczęte dzieci nie tylko potrzebują się urodzić, ale także być otoczone miłością, przez wiele kolejnych lat po narodzinach. Miłości nie da się zadekretować nawet najbardziej świętym prawem. Kobietom, szczególnie matkom należy się szacunek i autentyczne, codzienne wsparcie.

Mamy piątkę wspaniałych dzieci. Nie wyobrażam sobie, żeby któregokolwiek z nich nie było. Kochamy je wszystkie. Dzisiaj, kiedy nasze dzieci są już wszystkie dorosłe, posiadanie pięciorga dzieci wzbudza podziw i szacunek. Ale kiedy one się po kolei poczynały, to niekoniecznie odczuwaliśmy tego rodzaju wsparcie ze strony otaczającego nas społeczeństwa. Od wielu lat atmosfera w naszym kraju nie sprzyja posiadaniu dzieci, a zwłaszcza wielodzietności.

Nasza najstarsza córka urodziła się z wadą – cudem przeżyła po porodzie. Potem dwa miesiące na oddziale intensywnej opieki medycznej. Przez cztery kolejne karmiliśmy ją przez sondę bezpośrednio do żołądka. I tak dalej… Dzisiaj jest wspaniałą, młodą kobietą, z której jestem dumny. Traumy, przez które przeszliśmy, dały nam jakiś posmak tego, co przeżywają rodzice dzieci niepełnosprawnych, z wrodzonymi wadami, nieuleczalnie chorych.

Ustanawianie prawa chroniącego życie nienarodzonych dzieci wbrew poglądom większości społeczeństwa będzie po prostu nieskuteczne. Takie działanie w demokracji wywoła tylko efekt „wahadła”. Za jakiś czas to społeczeństwo wybierze sobie władzę, która ustanowi bardzo liberalne przepisy w tej dziedzinie. W Polsce wykonuje się około tysiąca legalnych aborcji rocznie, ale wszystkich aborcji jest od dwudziestu do nawet dwustu razy więcej! Mogę tylko domyślać się, dlaczego dochodzi do tych tysięcy aborcji… Skupiając się na prawie antyaborcyjnym „przecedzamy komara i połykamy wielbłąda”. A może zamiast toczyć spór, który nigdy nie będzie miał satysfakcjonującego rozstrzygnięcia, ZROBIĆ coś „pro–life”?

Może dałoby się zmienić atmosferę w naszym kraju tak, aby każde dziecko i jego matka od momentu poczęcia doświadczały afirmacji? Otoczyć wsparciem wszystkie samotne matki? Pomagać rodzicom, którzy mają dzieci nieuleczalnie chore? I nie chodzi mi tutaj tylko o działania naszego państwa.

Podziwiam wszystkie osoby, które mając swoje własne dzieci, wzięły jeszcze dzieci z domów dziecka. To nie jest łatwy rodzaj miłości.

Inny przykład, to mała, niezamożna wspólnota kościelna, która systematycznie zbiera pieniądze, aby co jakiś czas zorganizować wydarzenie dla niepełnosprawnych dzieci. Dzieci z małych miejscowości, które prawie cały czas przebywają zamknięte w swoich domach.

Moja żona zaangażowała się w pomaganie samotnej matce trójki dzieci. Położenie tej matki i jej dzieci było tragiczne. Dzisiaj jest zupełnie inaczej, owoce tego zaangażowania są fantastyczne!

Pierwsi chrześcijanie byli znani z pomocy wszystkim potrzebującym, a szczególnie ratowania porzuconych dzieci. Ich postawa „pro–life” zmieniła świat, choć nie mieli żadnego wpływu na prawo.

Możesz coś zrobić „pro–life”! Każde Twoje zaangażowanie poprzez okazywanie miłości dzieciom albo wspieranie tej miłości coś zmienia. Czy możesz podzielić się swoją historią jak kochasz dzieci, aby zachęcić innych?

https://deon.pl/wiara/mowimy-nie-wobec-naduzyc-politykow-i-grzechow-kosciola-apel-zwyklych-ksiezy,1038781

5 x NIE / 5 x TAK. Apel zwykłych księży.

Jesteśmy na progu nowego czasu!

Piszemy ten list jako księża na co dzień pracujący wśród zwykłych ludzi, starszych i dzieci, studentów, naukowców, twórców, lekarzy, chorych… Nie tworzymy żadnej formalnej struktury.

Chcemy wyrazić nasze stanowisko w kilku sprawach, które budzą gniew i bunt Was, protestujących.

My też mówimy NIE wobec nadużyć polityków i grzechów Kościoła – naszych grzechów.

W imię EWANGELII powinniśmy niezwłocznie:

– skończyć z używaniem religii do celów politycznych i porzucić przekonanie, że rozstrzygnięcia prawne mogą przynieść trwałą zmianę wrażliwości sumień, czego pragniemy głosząc Ewangelię,

– przeciwstawić się radykalnie nierównemu traktowaniu kobiet i mężczyzn,

– zaprzestać wspierania sił szowinistycznych i ksenofobicznych zaprzeczających uniwersalizmowi chrześcijaństwa,

– nie dopuszczać do dyskryminowania kogokolwiek z powodu orientacji czy rasy, co ostatnio pojawiało się w wypowiedziach przedstawicieli Kościoła,

– zatrzymać dewastację naszej planety, dopóki jest jeszcze szansa na ocalenie jej dla następnych pokoleń.

Jesteśmy przekonani, że Kościół powinien przede wszystkim realizować pozytywne cele wyznaczone przez JEZUSA.

Mówimy TAK dla ważnych wyzwań naszego czasu, takich jak:

– solidarna opieka nad słabszymi, niepełnosprawnymi, samotnymi – szczególnie ważna w czasie pandemii,

– szczera i realna otwartość na myślących inaczej i dialog z nimi, w miejsce często spotykanej postawy oskarżeń wrogów Kościoła i mentalności oblężonej twierdzy,

– obrona zagrożonych prześladowaniami – szczególnie uchodźców i emigrantów,

– jednoznaczne rozliczenie się z trudną przeszłością duchownych, którzy skrzywdzili powierzone im dzieci i młodzież,

– tworzenie przestrzeni zaufania i nadziei dla zagubionych i poszukujących, co istotne w czasach niepewności i przełomów.

Polska rewolucja solidarności, kilka dekad temu, miała swoją kulminację nie na ulicach płynących krwią, ale przy stole dialogu. Właśnie siła dialogu, a nie brutalna walka zdecydowała o najważniejszych przemianach społecznych Europy w minionym stuleciu. Teraz też chcemy wspólnie tworzyć nową jakość życia społecznego bez przemocy i agresji. Zapraszamy do dialogu i osobistej, otwartej rozmowy. W trudnych czasach kryzysu możemy razem odbudować naszą wspólnotę.

o. Tomasz Biłka OP
o. Maciej Biskup OP
ks. Adam Boniecki MIC
ks. Jan Czekalski
o. Tomasz Dostatni OP
ks. Jacek Dziel
o. Stanisław Jaromi OFM Conv.
o. Wojciech Jędrzejewski OP
ks. Maciej Kubiak
ks. Arkadiusz Lechowski
ks. Andrzej Luter
ks. Grzegorz Michalczyk
o. Marcin Mogielski OP
ks. Krzysztof Niedałtowski
o. Wacław Oszajca SJ
ks. Andrzej Perzyński
ks. Andrzej Pęcherzewski
ks. Jacek Prusak SJ
o. Józef Puciłowski OP
ks. Bartosz Rajewski
ks. Jacek Siepsiak SJ
ks. Waldemar Sondka
ks. Sławomir Szczyrba
ks. Andrzej Szostek MIC
o. Adam Szustak OP
ks. Alfred Wierzbicki
o. Maciej Zięba OP